głównao reikimistrzynikursyzabiegtekstyfilmykontakt



Reiki – rewolucja serca

O tym, w jaki sposób nasza niepowtarzalna energia ki splata się z rei – energią wszechświata i bezwarunkowej miłości oraz energetyzującym ręce sercu z KRYSTYNĄ WŁODARCZYK-KRÓLICKĄ, mistrzynią i nauczycielką Reiki, rozmawia Jolanta K. Konarska ( Czwarty Wymiar 7/2023 )

- Nazwa reiki składa się z dwóch członów: „rei” oraz „ki”. Rei oznacza uniwersalną energię ożywiającą wszystko dookoła lub inaczej boską siłę, źródło miłości. Ki (chińskie chi) to energia indywidualna. Każdy z nas funkcjonuje dzięki niepowtarzalnej własnej ki. Swoje ki ma Ziemia, rośliny, zwierzęta, wszystko co żyje. Zestawiając te dwa pojęcia otrzymujemy energię życia, energię miłości łączącą każdego z nas z energią uniwersalną. Według dokładnej transkrypcji japońskiej reiki oznacza „duchowy wpływ”.

* A Reiki jako metoda?

- To wywodząca się z Dalekiego Wschodu sztuka uzdrawiania i rozwoju duchowego. Za twórcę tej metody uważa się japońskiego uczonego i praktykującego zen mnicha, dra Mikao Usui (1863-1926), który swoje życie poświęcił poszukiwaniom prostych sposobów uzdrawiania. Studiując przez ponad dwadzieścia lat stare teksty buddyjskie, tybetańskie oraz indyjskie, doskonale poznał zasady energetyki ciała ludzkiego i antropologii medycznej Dalekiego Wschodu. Brakowało mu jednak ostatecznego wtajemniczenia i praktycznych wskazań do posługiwania się zdobytą wiedzą. Moc prawdziwego poznania i zrozumienie uzdrawiającej istoty reiki otworzyły przed nim wielodniowa medytacja i post na świętej górze Kuri Yama. Po zejściu z niej zaczął uzdrawiać poprzez dotyk i sformułował pięć reguł dobrego życia (opowiemy o nich w kolejnej rozmowie).

* Skąd płynie do nas ta energia?

- 30 lat temu, gdy zaczynałam pracę jako mistrz i nauczyciel Reiki, przekazywałam tę wiedzę ludziom zazwyczaj starszym ode mnie. Tamtemu pokoleniu trudniej było przyjąć, że istnieje świat, którego nie mogą dotknąć czy poczuć. Były to czasy bez komputerów, telefonów komórkowych i sztucznej inteligencji. Teraz nauczam osoby młode, w wieku moich dzieci (około 40 roku życia) albo bardzo młode, w wieku moich wnuków. Tym ludziom nie muszę długo tłumaczyć czym jest energia życia. To pokolenie od lat żyje w świecie „niewidzialnym i wirtualnym”, uczy się i pracuje nie dotykając materii. Im łatwiej przyjąć, że wszyscy jesteśmy częścią uniwersalnego pola energii wszechświata łączącego wszystkie stworzenia, bez względu na miejsce urodzenia. Greg Braden nazwał to pole boską matrycą. W tym polu się poruszamy, żyjemy, jesteśmy, ono tworzy nas, a my je. Każdy żyjący obecnie człowiek, jeśli tylko posiada komputer lub telefon komórkowy, ma też dostęp do pola informacji stworzonego przez technikę, sięga do „doktora Googla” czy „magicznej księgi – Wikipedii”. Nikt zazwyczaj nie pyta, gdzie jest ta księga i do kogo należy. Te informacje nas przenikają, jednak aby z nich skorzystać, należy wykupić dostęp, zalogować się, podać odpowiednie hasło. I tu nasuwa się podobieństwo takiego działania do podstawowej definicji reiki: „Reiki jest darem, który otrzymujemy ze źródła życia i miłości w momencie właściwego kontaktu z nim”. Wszyscy żyjemy w polu energii życia, którą Japończycy nazwali rei. My w tym polu manifestujemy swoją własną wibrację ki. Ki jest energią naszego ducha, naszych myśli, emocji i naszej fizyczności . Jest też polem informacji. Jakość naszego życia zależy od harmonijnego zasilania ki przez rei – istniejącej zawsze, niewyczerpanej i wszechogarniającej energii życia, o której ludzie wierzący mówią, że jest energią boską (boskim tchnieniem życia), którą Bóg podarował światu w akcie stworzenia i bezustannie jest jej Źródłem. Jest energią Jego bezwarunkowej miłości. Ludzie niewierzący mówią zaś o energii wszechświata, która jest przychylna człowiekowi i podtrzymuje jego życie. Jedni i drudzy żyją dzięki niej, tak samo jak zwierzęta i rośliny, o których wiemy, że czują, ale nie wiemy, co myślą. Wiemy jednak, że zwierzęta chętnie korzystają z energii życia, bo po prostu czują, że to pole jest dla nich dobre. W rei jesteśmy zanurzeni. Ona nas przenika odkąd zaistnieliśmy na tym świecie i żywi nasze ki, bo rodzimy się z naturalną zdolnością wchłaniania i wypromieniowywania tej energii. Jeśli ten proces zasilania przebiega harmonijnie i nieprzerwanie, jak wdech i wydech, mówimy o zjawisku rei-ki. Swobodny przepływ rei-ki gwarantuje życie. Każdy bezustannie czerpie z tej energii.

* Dlaczego zatem potrzebna jest metoda, aby korzystać z reiki?

- Na skutek negatywnych przeżyć, stresów i traum powstają w naszym ciele przeszkody do swobodnego przepływu reiki. Tworzymy je też sami każdą powtarzaną negatywną myślą połączoną z silną negatywną emocją, taką jak złość, nienawiść, złorzeczenie, radość z cudzego nieszczęścia. Te przeszkody uważa się za źródło wszelkich problemów – fizycznych, duchowych, emocjonalnych. Tradycyjne systemy medycyny Dalekiego Wschodu opracowały wiele metod skutecznego uruchamiania swobodnego przepływu energii życia przez system energetyczny człowieka. Wśród nich jest metoda Reiki. Jest ona odpowiedzią na pytanie, jak odzyskać dostęp do rei. Bo problem jest w nas. I chodzi o to, abyśmy potrafili brać to co jest, korzystać z tego daru.

* Jak odzyskać ten dostęp?

- Zawsze wtedy, gdy nasze myśli i uczucia są pozytywne, stwarzamy warunki do swobodnego przepływu przez nas tej energii. To jest tak jak z oddechem – można oddychać płytko, nie zapewniając organizmowi odpowiedniej ilości tlenu lub świadomie, głęboko, naturalnie, ale można też czasami potrzebować wspomagania respiratorem. To jest tak jak z Internetem . Informacje nas przenikają, ale nie odczytamy ich bez komputera, czyli odpowiedniego dostępu. To jest tak jak z muzyką, która wypełnia salę koncertową. Obejmuje ona wszystkich słuchaczy, nie wybiera, do kogo dotrze, ale skorzysta ta osoba, która otworzy uszy i serce na jej piękno, skoncentruje się i pozwoli jej płynąć. Tak samo jest z rei. Ona jest. Korzysta z niej w pełni ten, kto świadomie się na nią otwiera i wie, jakie trzeba spełnić warunki, aby mieć swobodny do niej dostęp i jak go utrzymać. Tego właśnie uczy metoda Reiki. Ma ona dwa wymiary – fizyczny i duchowy, które wzajemnie się uzupełniają. Wymiar fizyczny pomaga w usunięciu bólu, blokad energetycznych, złego samopoczucia oraz w tworzeniu zabezpieczeń. Dzięki niemu możemy uzdrowić siebie, zwierzęta, wzmacniać siłę ziół, kamieni szlachetnych. Duchowy wymiar przejawia się w pracy nad sobą, swoim wnętrzem, umysłem i sercem. Istotą Reiki jest to, że dając sobie miłość dochodzimy do wewnętrznej i zewnętrznej harmonii, czujemy się szczęśliwi.

Metoda Reiki bazuje na podobnych założeniach jak inne techniki wschodniej medycyny, np. pochodząca z Indii ajurweda czy tradycyjna medycyna chińska, które uznają, że zdrowie oznacza harmonię w ciele, umyśle i duchu oraz otoczeniu człowieka, a choroba powstaje w wyniku zaburzenia tej harmonii. Ciało ożywiane jest przez nieustanne krążenie ki w specjalnych kanałach – meridianach (medycyna chińska) czy nadi (ajurweda), podporządkowanych poszczególnym organom. Zaburzenie energetyczne może powstać na przykład przez zablokowanie drogi przepływu energii przez te kanały. Reiki usuwa je na dwa sposoby - przez pobudzanie organizmu do zdrowienia oraz przez niwelowanie blokad energetycznych w czakrach i nadii.

* Kto może przekazywać energię reiki?

- Terapeutą Reiki może zostać osoba, która świadomie otwiera się na energię wysokiej wibracji poprzez „pragnienie czynienia dobra”, a jej wnętrze przygotowane jest na przepływ rei poprzez inicjacje. Wtedy może ona korzystać z niej pełniej i przekazywać ją potrzebującym lub sobie (samoleczenie). Terapeuta pobiera energię przez czakrę korony –(sahasrara) i czakrę serca (anahata), a oddaje przez czakry znajdujące się na wewnętrznej stronie dłoni. Dłonie nakładane są na określone miejsca na ciele pacjenta.
Wiedza o metodzie Reiki jest dostępna dla każdego. Wystarczy, że w człowieku obudzi się chęć czynienia dobra. „Człowiek jest wart tyle, ile dobrego uczyni dla drugiego” (prof. Julian Aleksandrowicz). „Czyniąc dobro promieniujemy energią, która rozjaśnia oblicze tego świata”( ks. prof. Wacław Hryniewicz). Podobne myśli i treści możemy znaleźć u wielu myślicieli, filozofów i przewodników duchowych. Rzecz w tym, aby człowiek był „dobry, szlachetny i pożyteczny”, jak pisał Johann Wolfgang von Goethe. Reiki daje nam taką szansę.
Aby podtrzymać w sobie to pragnienie czynienia dobra należy dbać nieustannie o swoje wnętrze. Skuteczną pomocą jest praktyka medytacji czy modlitwy, która wznosi naszego ducha w wyższe obszary wibracji. Nawet w samej nazwie REIKI, zapisanej znakami języka japońskiego, jest znak modlitwy – trzy otwarte usta.

* Czy jest to jakaś szczególna modlitwa?

- Nie. Metoda Reiki nie przynależy do żadnej religii, jest sztuką bezwyznaniową. Dlatego też posługują się nią ludzie różnych kultur i wyznań. Jest ona dostępna dla każdego człowieka na świecie i każdy może się modlić czy medytować zgodnie ze swoją drogą duchową, swoją tradycją, zgodnie ze swoim sercem, by we właściwy dla siebie sposób nawiązać kontakt ze Źródłem, poczuć dobro, miłość i przekazać je dalej. Papież Jan Paweł II mówił podczas spotkania w Indiach: „ Każda autentyczna modlitwa jest poruszana działaniem Ducha Świętego”. Jeśli jednak ktoś jest niewierzący, może zapamiętać słowa japońskiego chrześcijańskiego kaznodziei Kanzo Uchimury: „Jeśli człowiek czyni dobro, to bez względu na to, czy jest wierzący czy nie, realizuje istotę chrześcijaństwa, czyli Miłość. Jeśli odrzuca egocentryzm, a otwiera się na transcendencję, dostaje się w pole działania łaski, a na skutek tego w jego sumieniu, które jest pamięcią Boga, pojawia się intuicja moralna”.

* Czym są w Reiki inicjacje?

- Dr Mikao Usui, szukając możliwości uzdrawiania, opracował zespół działań energetycznych pomagających w skutecznym przekazie rei. Inicjacje obejmują wykonywane przez mistrza gesty (energia kształtu), wypowiadane mantry (wibracja dźwięku) i dotyk miejsc w ciele fizycznym ucznia, w których zazwyczaj powstają blokady do przepływu energii. W ten sposób mistrz z odpowiednim nastawieniem i wzniosłą intencją czyni pole ki ucznia wolne od przeszkód dla energii życia i przygotowuje go do przekazu tej energii dalej osobom potrzebującym.

* Czy ten przekaz jest wyczuwalny fizycznie?

- Przekazujący energię, a bardzo często również osoba poddawana zabiegowi może odczuwać przepływ reiki w postaci ponadstandardowych wrażeń dotykowych – jako uczucie ciepła, zimna, nacisku lub mrowienia. Rodzaj odczuć zależy zarówno od potrzeb pacjenta, jak i od rodzaju występującego problemu. Reiki można przekazywać ludziom, a także roślinom i zwierzętom.

* Reiki, jak każdą energię, można przekazywać też na odległość. A czy można inicjować kogoś przez Internet?

- Nie wyobrażam sobie takiego działania. W tradycji, z której wywodzi się Reiki, niezwykle ważny jest osobisty kontakt z mistrzem, wzajemna akceptacja i zaufanie. To jest oddziaływanie w obszarze energetyki ciała emocjonalnego i mistrz nie powinien robić niczego w tej sferze bez zgody ucznia, którą odczuwa lub nie. Bywa, że uczeń wyraża zgodę na inicjowanie, a mistrz czuje, że jego ciało emocjonalne stawia opór i wtedy wykonanie inicjacji jest niemożliwe. To można poczuć tylko w bezpośrednim kontakcie.
W rytuale inicjacyjnym bardzo ważny jest przekaz skoncentrowanej przez mistrza energii za pomocą dotyku. Mistrz dotyka te miejsca w ciele fizycznym inicjowanego, o których wiemy, że najczęściej potrzebują pobudzenia, jak np. czakra korony, czakra serca, czakry dłoniowe. Trzeba to zrobić fizycznie. A związane z tym doświadczenia moich uczniów były i nadal są dla mnie źródłem wiedzy na temat działania inicjacji. Zacytuję fragment listu otrzymanego od jednej z moich uczennic, który świetnie zilustruje to o czym mówię „…Inicjacje ..to odczucia otaczającej miłości, bezpieczeństwa, spokoju i poczucia, że wszystko jest tak jak ma być…Wróciła do mnie jakaś zaginiona cząstka mojej duszy…Mam wokół siebie bliskich, znajomych, rodzinę, którym przekazuję reiki i widzę ile dobra się dzieje..jakim darem jest reiki” (e-mail z dn 8 05 2023r). Te osoby, które podzieliły się ze mną swoimi przeżyciami, nazywam moimi nauczycielami.

* Jest Pani najdłużej praktykującym w Polsce Mistrzem Reiki. Jak postrzega Pani rolę mistrza i nauczyciela z pespektywy blisko 30 lat aktywnej pracy?

- Jest to dość szczególna rola. Polega na wprowadzenie ucznia w świat Reiki poprzez zapoznanie z regułami życia podanymi przez twórcę tej metody, inicjacje, nauczenie go sposobu przekazu energii i zachęcenie do praktykowania, czyli regularnej i rzetelnej pracy. Przypomina to bardzie relację mistrz-rzemieślnik i uczeń-czeladnik, a nie mistrz duchowy i adept szukający oświecenia. Reiki nie jest bowiem religią ani formą kultu, a mistrz nie powinien wymagać od ucznia podporządkowania czy uznania swojej duchowej wyższości. Nauczyciel absolutnie nie może uważać się za guru, który wie, jak powinien żyć jego uczeń i wyznaczać mu drogę. Każdy człowiek ma swoją rolę do spełnienia, która nie jest znana nauczycielowi. Nauczyciel powierza ucznia energii reiki. Praktyka, do której przygotowujemy się przez medytację, modlitwę czy pragnienie czynienia dobra, co świadczy o sercu pełnym miłości do drugiego człowieka, wzmocni w praktykującym wszystko to, co jest dobre, szlachetne i piękne, da mu zdolność rozeznania dobra i zła (wzmacnia i oczyszcza czakrę trzeciego oka odpowiedzialną za tę umiejętność). W rezultacie praktykujący sam wybierze najwłaściwszą dla siebie drogę. Podsumowując, mistrz-nauczyciel to ktoś, kto przestrzega zasad Reiki, potrafi nauczyć tej metody i jednocześnie jest człowiekiem na tyle wewnętrznie zharmonizowanym, że przepływa przez niego energia życia skoncentrowanym strumieniem. Mistrz powinien dbać o swoje wnętrze i stale poszukiwać wiedzy, a także dążyć do przekazywania swoich umiejętności, aby tradycja Reiki była przenoszona z pokolenia na pokolenie.

* Wspomniała Pani o czakrze serca, która jest istotna w przekazie reiki…

- Tak, zarówno mistrz, jak i uczeń, jeśli chcą być przekaźnikami energii życia, powinni dbać o swoje serce, aby było szlachetne i czyste w intencjach. Moja mistrzyni, siostra Mariusza (imię zakonne Jadwigi Bugaj) bardzo często mówiła: „Prawdziwy reikowiec to ten, kto ma czyste serce i czyste ręce. Bo prawdziwy reikowiec to ten, kto dba o swój rozwój duchowy”. Mówiąc o rozwoju duchowym myślimy o działaniach podejmowanych w celu osiągnięcia takiego stanu naszego wnętrza, kiedy to łagodność, opanowanie, dobroć, wierność, cierpliwość i uprzejmość będą naszymi przymiotami. A miłością radością i pokojem będziemy w stanie obdarować wszystkie osoby, które spotkamy na naszej drodze życia. W metodzie reiki mówi się też o pokorze, poddaniu się i japońskim „sutemi-waza”, czyli niewymuszonym, spontanicznym poświęceniu siebie, umniejszeniu swojego ego, bo to nie my uzdrawiamy, jesteśmy tylko przekaźnikami energii życia. Jeśli „pobierający” otworzy się na to działanie, mogą zadziać się cuda. Wzmocniony system odpornościowy może poradzić sobie z każdą chorobą. W reiki nie pracujemy z chorobą, nie diagnozujemy, po prostu podajemy energię życia. Nasze organizmy dysponują wspaniałym systemem obronnym, który osłabiony brakiem rei może dopuścić do choroby, a wzmocniony może ją pokonać. Mówimy może, bo nie wiemy, co się wydarzy w czasie czy po zabiegu. Stanie się to, co jest akurat w tym czasie dobre dla człowieka, który do nas przyszedł.

Nasze ręce energetyzowane są przez serce, na świat „patrzymy” serem. Wystarczy zapoznać się z filozofią ajurwedyjską - ayur to „życie”, weda to „wiedza”. To piękne złożenie słów oznacza po prostu wiedzę o życiu. A w tej wiedzy bardzo ważna jest czakra serca. Każda czakra odpowiada za energetykę obszaru ciała, z którym jest związana. Każda może stracić równowagę i być nadmiernie pobudzona lub zbyt spokojna. Doprowadzeniem do ich harmonii zajmuje się od kilku tysięcy lat medycyna Wschodu, proponując medytację, jogę, shiatsu czy terapię Reiki. I tak za obszar klatki piersiowej odpowiada czakra serca, która energetyzuje serce, płuca, oskrzela grasicę oraz nasze ręce. Od 1991 roku wiemy, że serce posiada komórki nerwowe. Od tej pory mówi się o inteligencji serca, choć przecież zawsze wiedzieliśmy, że ludzie dobrego serca są zdolni do dobrych czynów. Energia reiki, płynąc z góry poprzez uaktywnioną modlitwą i medytacją czakrę korony, czakrę trzeciego oka, czakrę gardła, na wysokości serca rozpływa się na ręce. Jeśli serce jest „zimne”, to znaczy nie ma w nim miłości do drugiego człowieka, to czakra serca stanowi blokadę dla przepływu energii życia i ręce są „puste”. Tak więc każdy może przystąpić do Reiki, ale nie każdy może być dobrym reikowcem. Natomiast od strony pacjenta nie ma przeciwwskazań do przyjmowania reiki, bo wszyscy jesteśmy w polu energii życia.

* W Reiki mówi się o „linii mistrzowskiego przekazu”. Dlaczego jest ona ważna?

- Wiedza, jak woda, jest najczystsza u źródła. Zgodnie ze wschodnią tradycją nauczania Mistrz-uczeń, a zwłaszcza rytuał inicjacyjny był przekazywany ustnie przez Mistrza Nauczyciela kolejnemu Mistrzowi Nauczycielowi. Chodziło o to, aby wiedza na ten temat nie została poznana przez człowieka nieprzygotowanego i może niegodnego jej posiadania. Kolejny ewentualny kandydat długo terminował u swojego Mistrza, zdobywając jego zaufanie, nim otrzymał uprawnienia Mistrza Nauczyciela. Na ten poziom nie może zostać inicjowana osoba przypadkowa, to chyba jest zrozumiałe. Dlatego nie ma weekendowych, zbiorowych kursów dających tytuł „Mistrza Nauczyciela”. Takie działanie byłoby szkodliwe dla Reiki i z tego co wiem, nie było nigdy obecne w tradycji tego przekazu. Pomimo tego wiedza przekazywana ustnie przez wiele lat może ulec zniekształceniu. Dlatego krótka „linia przekazu”, czyli to, od kogo otrzymuje się inicjację mistrzowską, jest ważna. Wiedząc o tym, moja mistrzyni, siostra Mariusza, gdy uświadomiła sobie, że chce poświęcić się nauczaniu Reiki, po naukę na poziomie „Mistrza-Nauczyciela” jeździła dwukrotnie do Kanady (w 1991 i 1992 roku), aby otrzymać inicjacje z rąk Wanji Twan – uczennicy Wielkiej Mistrzyni Reiki Hawayo Takaty. Hawayo Takata była inicjowana przez Chujiro Hayashiego, ucznia samego Mikao Usui -twórcy tej metody. Bliżej źródła siostra Mariusza już być nie mogła. Ja zostałam inicjowana na poziom „Mistrza Nauczyciela” 3 grudnia 1994 roku przez siostrę Mariuszę, po długim terminowaniu u swojej mistrzyni. W tym czasie asystowałam w prowadzonych przez nią kursach i publicznych jej wystąpieniach, organizowałam kursy Reiki w moim wrocławskim ośrodku, z inspiracji mojej mistrzyni zorganizowałam Klub Reiki, który od tamtego czasu prowadziłam przez 27 lat, do czasu pandemii Covid-19. W tym czasie miałam też możliwość osobistego spotkania z Wanją Twan, uczestniczenia w jej wykładach i obserwowania prezentowanego przez nią zabiegu, którego nauczyła się od Hawayo Takaty. Mam dokumentację z tych spotkań, którą prezentowałam 15 kwietnia br. na seminarium „35 lat Reiki w Polsce”. Z inicjatywy moich uczniów, młodych reikowców, postanowiliśmy reaktywować spotkania Klubu Reiki, pod nową nazwą „Reiki – Open House”. Informacje o spotkaniach, na które może przyjść każda osoba potrzebująca zabiegu, będę zamieszczała na mojej stronie: www.reiki.pl

* Czy metoda Reiki pozostaje w zgodzie z każdą inną formą terapii?

- Reiki jest wspaniałą i niezwykle skuteczną metodę terapii naturalnej, która stanowi znakomite uzupełnienie terapii konwencjonalnej jako metoda wspomagająca, a nie alternatywna. Ważne jest to, że może nauczyć się jej każdy, oczywiście pod okiem doświadczonego i upoważnionego mistrza-nauczyciela, a potem stosować ją dla siebie i dla innych potrzebujących energetycznego wsparcia. Praktykując tę metodę poddajemy się działaniu energii o bardzo wysokiej wibracji. Reiki to rewolucja serca, która przewartościowuje życie i sprawia, że staje się ono pełniejsze i szczęśliwsze.

Dziękuję za rozmowę.